Geoblog.pl    Haes    Podróże    Majówka 2011    Z kolei do autobusu
Zwiń mapę
2011
01
maj

Z kolei do autobusu

 
Polska
Polska, Kłodzko
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 78 km
 
Jakoś po 6 byłem już na dworcu głównym i stałem w dobrej* kolejce. O 6.21 natomiast, dzierżąc z zadowoleniem bilet w dłoni, ruszyłem na peron. Tu nastąpiły małe, tyci komplikacje. Na głównej tablicy odjazdów, przy kasach, podano informację, że mój pociąg startuje z peronu 2. Jednak w drodze na peron 2. mijałem peron 5., a przy nim wisiała tablica z napisem "6.33 Międzylesie p. Kłodzko". W związku z tym zamiast na peron 2., poszedłem na 5. I czekam. I czekam. I czekam.
Dochodzi 6.33, a pociągu jak nie było tak nie ma. Pojawiła się wątpliwość: może on faktycznie odjeżdżał z peronu 2.? Szybko zorientowałem się, że ludzie idą kawałek dalej, więc poszedłem za nimi. I oto jest - mój pociąg do Międzylesia, przez Kłodzko! Czym prędzej wsiadłem i zająłem wolne miejsce.
Cholera, już od siedmiu minut powinniśmy być w drodze, a ten pociąg nadal stoi. Może faktycznie mój odjeżdżał z peronu 2.? Rozejrzałem się po ludziach. Moi współpasażerowie zdecydowanie wyglądali na takich, którzy jadą w góry. Nie, nie ma mowy o pomyłce.
6.42 - ruszamy, teraz już nie ma odwrotu. Mam nadzieje, że konduktor zerknie tylko na bilet, skasuje bez słowa i pójdzie dalej - inny przebieg zdarzeń mógłby oznaczać, że jadę złym pociągiem.
Jest! Idzie. Zbliża się. Podchodzi do mnie, bierze do ręki mój bilet i spogląda na niego. Klik!
Uff... co za ulga!
Do Kłodzka trafiłem z niewielkim opóźnieniem, jednak nie robiło mi to żadnej różnicy, ponieważ i tak musiałem jeszcze czekać jakieś 4h na autobus do Stronia. Przez ten czas połaziłem trochę po mieście i zobaczyłem tamtejszą twierdzę. Jak wiecie, planowałem zrobić zakupy, ale umknęło mi, że nie dość, że jest 1 maja, to jeszcze niedziela, a na dodatek dzień beatyfikacji Jana Pawła II. Znalazłem na szczęście jakiś kiosk i mogłem w nim kupić parę potrzebnych mi rzeczy. Potem jeszcze odszukałem spożywczak gdzie zaopatrzyłem się w kaszę i marnej jakości mielonki.
Powoli zbliżała się godzina 11.00. Czas, by udać się na dworzec. Teraz, zegarek stawał mi się już coraz mniej potrzebny - w końcu idę w dzicz.


*Okazuje się, że można stać też w złej. Inna kolejka jest dla pociągów InterCity, inna dla Regio, a jeszcze inna dla innych. Trzeba uważać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Haes
Hubert Skonieczka
zwiedził 0.5% świata (1 państwo)
Zasoby: 21 wpisów21 6 komentarzy6 32 zdjęcia32 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
05.06.2012 - 10.06.2012
 
 
30.04.2011 - 03.05.2011